Było na wnuczka jest i na asfalt. Asfaltowi oszuści weszli do Augustowa.
Proponują złoty interes. Kuszą niską ceną, a w zamian oferują bubel. Schemat działania zawsze jest podobny, przyjeżdżają na zagranicznych blachach i oferują ostatnie dwie wywrotki bo niby zostało z pobliskiej budowy. Nawierzchnia rozpada się jednak kilka dni po położeniu. Byli w całej Polsce, teraz trafili do nas. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda profesjonalnie, ale to tylko pozory. To nie pierwsza taka sprawa w kraju. Finał bywa taki, że spece od asfaltu po zawarciu umowy na szybko wylewają coś, co gorące wygląda dobrze, ale potem okazuje się produktem fatalnej jakości - zaczyna się po prostu kruszyć. Nie dajcie się nabrać na niską cenę